LIMBOSKI, to jedna z najbardziej tajemniczych i nietuzinkowych postaci na polskim rynku muzycznym. Autor rozdzierających serce ballad i drapieżne zwierzę koncertowe. Przez długi czas był kojarzony z anturażem i klimatami ála Tom Waits. Potem zwrócił się w stronę analogowego nagrywania i raczej rockowych brzmień, które można znaleźć na płycie „Poliamoria”. Ostatnio natomiast przeniósł się do Berlina i jego najnowsze produkcje zdradzają fascynację nowoczesną elektroniką. To co się nie zmienia to świetne teksty i jeden z najgłębszych męskich głosów w Polsce!
Podczas koncertów solo Limboski gra na gitarze, fortepianie, tworzy na żywo pętle, śpiewa, robi beat box, używa sampli, a nawet gra na bębnie taktowym. Jest to wyjątkowe show, gdzie, jak sam twierdzi, najważniejszy jest ultrabliski kontakt z publicznością i całkowita wolność na scenie: „Podczas koncertów z zespołem tworzymy wspólnotę i zatapiamy się w piosence, natomiast podczas koncertów solo jestem sam, ale też dzięki temu jestem zupełnie wolny i czasami idę w nieoczekiwanym kierunku”.